Nie jestem chyba wyjątkowa, bo jak większość kobiet, uwielbiam kupować co rusz to nowe kosmetyki. A niestety stare stoją, czekają i zajmują niepotrzebnie miejsce.
Czy tylko ja tak mam, że zostawiam 1/3 kosmetyku i zaczynam używać czegoś nowego?
W styczniu poszło mi całkiem dobrze. Jestem z siebie zadowolona. To zawsze o kilka produktów mniej na półce :)
1. Radical Szampon wzmacniający.
Jest to produkt nie dla mnie. Co prawda dobrze mył włosy, ale słabo się pienił i strasznie plątał włosy. Przy moich cienkich i delikatnych włosach był to nie lada problem przy rozczesywaniu.
Nie kupię ponownie :/
2. Schamuma Odbudowa i pielęgnacja
Jestem bardzo zadowolona z działania tego szampony. Świetnie się pieni, dobrze myje włosy, nie plącze i mam wrażenie, że pomaga w walce ze zniszczeniami. Z tej serii mam jeszcze odżywkę. Ten komplet bardzo mi się podoba. Niedługo napiszę dokładną recenzję, więc teraz nie będę się rozpisywać.
Na pewno kupię ponownie :)
3.Avon Femme Balsam do ciała.
Jest to tylko ładnie pachnący bubelek. Działanie ma dosłownie zerowe, ani nie pomaga ani nie szkodzi. Dobrze, że był ten balsam gratisem do perfum, bo inaczej to byłabym zła na siebie, że go kupiłam
Nie kupię ponownie :/
4. Farmona Tutti frutti Mus do ciała.
Na początku byłam zafascynowana nim. Całkiem przyzwoicie radził sobie z nawilżeniem i ładnie owocowo pachniał. Zapach utrzymywał się na skórze bardzo długo. Niestety z czasem strasznie zaczął mnie drażnić zapach, był zbyt intensywny. Przez to nie miałam już ochoty go używać i zawalał mi miejsc na półce. Recenzja tutaj: Klik
Nie wiem czy kupię ponownie
5.Yves Rocher, Jardins du Monde-Pomarańcza z Florydy
Z tego żelu jestem jak najbardziej zadowolona. Dokładniejszą recenzję pisałam o nim tutaj: klik , więc teraz już nie będę się rozpisywać.
Myślę, że kupię ponownie :)
6. Pasta blend-a-med 3D White
Pasta jak pasta. Swoje zadanie dobrze spełniała, drobny tylko minusik za smak.
Myślę, że kupię ponownie :)
Ja zaprzestałam robienie denek, zaczęło mnie to irytować, ale może jeszcze kiedyś wrócę :) OBserwuej i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście szampon Radical słabo się pieni, ale ja i tak go lubię ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że balsam z Avonu nie sprawdził się :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też bardzo lubiłam się z Farmoną Tutti Frutti ale właśnie tylko przez zapach. Teraz.. uważam, że działanie ma nijakie. :-D
OdpowiedzUsuńOba wymienione przez Ciebie szampony używam i bardzo przypadły mi do gustu. ;) Podziwiam, że i tak udało Ci się wykończyć aż tyle kosmetyków. Mi nigdy to się nie udaje, chociaż ostatnio postanowiłam, że zużyję wszystkie żele do twarzy zanim kupię nowy. Chyba stoi ich z 5 i wszystkie w połowie pełne. :D
OdpowiedzUsuńTeż mniej więcej w połowie kosmetyku kusi mnie już coś nowego :-) Yves Rocher również lubię ;-)
OdpowiedzUsuńMiałam ten balsam z Avonu i nie dokończyłam go, zapach mnie drażnił:)
OdpowiedzUsuńZnam tylko pastę do zębów :D
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńBalsamy perfumowane z Avonu lubię bardzooo :)
OdpowiedzUsuń